poniedziałek, 19 marca 2012

Bierzemy się za siebie!

Hejka!
Dzisiaj mam do omówienia kilka spraw. Mianowicie:
1. U nas jest już wiosna więc jest ciepło i świeci słoneczko. To oznacza, że bierzemy się z Toffinką za siebie! Zaczynamy nasze długie spacery i bieganie. Będziemy się starać schudnąć. To znaczy Toffcia będzie się starać, bo ja nie muszę :) Tak jak rok temu zadbamy o formę. Nie chodzi tylko o zrzucenie wagi, ale o to, że im lepiej Toffi będzie się czuć w lato, tym lepiej będzie w zimę.
2. Nowość w życiu mojego grubaska!
Toffi zaczęła jeść warzywa, ryż, makaron i wgl nie tylko mięso! Gdy mama dała jej oprócz mięska jakiś dodatek np. warzywka to od razu trochę schudła. Jednak najlepsze jest to, że mojej kochanej suni zmalały guzy! To naprawdę bardzo dobrze!
3. Na dziesiejszym spacerku  byłam z Toffinką na około kamienicy, gdzie chodzimy bardzo często. Wczoraj ona się zachowywała jak nie ona. Dzaisiaj tak samo. Cały czas chodziła z nastawionymi uszkami i szukała kota. Wszystko było by fajnie, gdyby  nie fakt, że jak sięToffince zachciało wskoczyć na murek, to się ześlizgnęła i przetarła sobie paluszki na przednich łapkach. Na szczęście nie do krwi, ale ją bolało. Dobrze, że to nic poważnego.
4. Toffi ma nowe przysmaczki, dzięki którym bije rekordy szybkości w podawaniu łapek. Nauczyłam ją nowej sztuczki- zostań i chodź do mnie. Od razu załapała. Przy następnym poście dodam filmik jak Toffi prosi.
Teraz zdjęcia mojej suni:
Na rączkach mamusi


ale o co chodzi?



sobota, 3 marca 2012

Pobudka ze snu zimowego

Witam!
Jak już wiecie Toffi NIE LUBI MROZÓW! Przez całą zimę w ogóle nie chce wychodzić z domu tylko spać,spać i spać. Dzisiaj było bardzo ciepło i świeciło słoneczko, co jest trochę dziwne, ponieważ jest początek marca. Moja sunia wyciągnęła mnie na długi poranny spacer. Trochę biegała i nie chciała wracać do domu. Gdy zaciągnęłam ją do domu to cały czas za mną chodziła i prosiła o kolejny spacerek. Niestety ja nie mogłam, bo musiałam jechać na rynek. Przez okno w kuchni, zawsze w południe, wpadają promienie słońca. Wtedy Toffcia kładzie się na podłodze i się "opala". Dzisiejszego dnia też tak było! Popołudniu  na spacer poszłam z moim tatą i bratem. Poszliśmy do parku koło naszego domu, a Toffcia tak biegała za patykami, że jak chcieliśmy ją złapać to jeszcze szybciej biegała. Stawaliśmy wokół niej, a ona cała uradowana uciekała między naszymi nogami. Znowu rozpoczynam z moją sunią długie spacery.W tamtym roku w lato chodziłyśmy na godzinne przechadzki po okolicy, a jak na nią to bardzo długo! A teraz kilka fotek tak jak obiecałam

Trzymajcie mnie bo zabije jak "kota"

Więcej patyków nie zmieściłą do buzi!


Kocham to zdjęcie!!!

Pierwsze opalanie :)


Nie strzelaj!! Poddaję się!! :)